Strony

poniedziałek, 14 listopada 2011

Mercedes Benz World

Kolejny post, kolejna fascynacja. Tym razem nie samym samochodem, ale miejscem, gdzie samochodów jest cała masa. I to jakich ! Trzy piętra mercedesów to jeden z piękniejszych lokali jakie kiedykolwiek odwiedziłam!

Brooklands Museum, Weybridge, Wielka Brytania. Przy samym wejściu tętno serca przyspiesza o jakieś 30 uderzeń. Być może dlatego, że widok stojącego obok ciebie Safety Car, który wrócił prosto z jednego z torów F1, nie jest widokiem codziennym. A może wrażenie robi konstrukcja olbrzymiego budynku, który mieści samochody będące klasą samą w sobie...


Idziemy dalej. Mercedes skonstruowany w 1996 roku, który jednak nie trafił do masowej produkcji. Pomyślelibyście, że już w połowie lat 90. ktoś ułożył sobie w głowie i wykonał takie cacuszko? Otóż proszę bardzo, swoim wyglądem chyba nie odbiega od dzisiejszych salonowych nowości?


Na każdym piętrze możemy nacieszyć oko innym modelem. Są i te najnowsze, dostępne w salonach (za niebotyczne kwoty), ale są również i te, o których pamiętają głównie koneserzy, a które kiedyś miały swój czas. Oto kilka z nich:



Jak dla mnie największą atrakcją było pomieszczenie pod tytułem : "AMG" .  Chyba SLS robi największe  wrażenie, cena ... Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach...





Dla fanów formuły, Safety Car przy wejściu, był tylko rozgrzewką. Prawdziwe bolidy wywołują jeszcze mocniejsze bicie serca. Jeden z nich na przykład, należał do Hamiltona...

Zastanawialiście się z czego zbudowany jest taki przeciętny bolid? Dla osób o zwiększonej ilości szarych komórek, to przecież rzecz oczywista. Tu to, tam to, tamto tam i jest gotowy do jazdy. W muzeum możemy zobaczyć każdy element bolidu... nie przesadzam. Każdy.




Jak już zobaczyliśmy wszystkie klasy dostępne w salonach ... to możemy wypróbować jedną z nich na  brooklandskim torze. Finanse niestety nie pozwoliły mi na tę przyjemność, ale dla tych, którzy konta mają wystarczająco zapełnione, to naprawdę wielka frajda i pomysł na podniesienie adrenaliny.

Dlaczego? Otóż, można wypożyczyć samochód, albo kierowcę z samochodem i przetestować go na różnych warunkach nawierzchni - mokrej, suchej, oblodzonej etc. Samo patrzenie też może ucieszyć oko, zwłaszcza gdy testy prowadzi profesjonalny kierowca.


 I tak się trudno rozstać... dlatego, wsiądźmy po raz ostatni do środka, zobaczmy jak to jest w centrum luksusu i zapamiętajmy jak obsłużyć wszystkie przyciski, bo przecież w końcu przyjdzie taki dzień, że jeden z mercedesów stanie w naszym garażu... Póki co, zacznę odkładać na garaż.




Świat Mercedesa dysponuje oczywiście stroną internetową, do której was z wielką przyjemnością odsyłam:
http://www2.mercedes-benz.co.uk/content/unitedkingdom/mpc/mpc_unitedkingdom_website/en/home_mpc/MBWorldBrooklands/home/your_day_out/What_is_Mercedes-Benz_World.html

poniedziałek, 24 października 2011

Master Truck 2011

Po bardzo długiej przerwie spowodowanej tylko i wyłącznie ( przyznaję się bez bicia ) lenistwem moim osobistym, czas na coś nowego, odmiennego choć nie najświeższego (rzecz dotyczy lipcowego weekendu). Do tej pory moje motofascynacje zamykały się w obrębie samochodów sportowych i osobowych. Ciężarówek nigdy nie brałam pod uwagę. A jednak! Znalazłam się na jednej z najważniejszych w Europie imprezie tirowców, czyli na Master Truck'u. Jak?

źródło : kacperfiedler.picturepush.com

Chciałam trochę zarobić w wakacje i zgłosiłam się jako hostessa . Wylądowałam na stoisku Continentala. Razem z dwoma Sandrami i całą grupą panów rozdawałam bajeranckie gadżety, organizowałam konkurs na zmianę koła w tirze... Zapewniam – fascynujące !

Do tego TVN Turbo, cała masa wystawców, tłumy ludzi i 10 – kilometrowe korki do Nowej Wsi, gdzie odbywał się zlot. Zlot naprawdę wypasionych, tunningowanych wielkich ciężarówek. Oprócz błyszczących, kolorowych lakierów, auta miały skóry, profesjonalne nagłośnienie, firaneczki ... i co decydujące - szalonych właścicieli, dla których trucki to nie hobby, ale sposób na życie. Przyjechała cała Europa – Finowie, Norwegowie, Słowacy, Czesi i Polacy.


źródło : http://motoryzacja.interia.pl/
 Fascynacja to nie jedyna rzecz jaką posiadają kierowcy i właściciele tych zjawiskowych fur. Żeby truck wyróżniał się spośród tłumu trzeba mieć także ( a może przede wszystkim) dużo dużo dużo kasiorki,bo jak się dowiedziałam, podstawowy tunning kosztuje ok.100 tys. euro. Kwota robi wrażenie? Zapewne tak duże, jak same dzieła ciężarowej sztuki. Zobaczcie sami niektóre z nich.




źródło : http://motoryzacja.interia.pl/

źródło : http://motoryzacja.interia.pl/

źródło : http://motoryzacja.interia.pl/
Znalazł się również mustang! :) fot.A.Kołodziejek



źródło: http://motoryzacja.interia.pl/

niedziela, 29 maja 2011

Studencki Konkurs Samochodowy

Piastonalia to nie tylko koncerty, muzyka i ... wysokoprocentowe trunki. To także imprezy towarzyszące, na których trzeba było wykazać się trzeźwością umysłu i zwinnością. Na przykład taki konkurs samochodowy. Niedziela rano, ostatni akcent studenckiego święta, a tu proszę. Rzesza mężczyzn w pełnej gotowości do startu swoimi wyścigówkami... takimi jak Fiat 126p, Uno, czy Punto. Ale były też te z większymi silnikami - Passaty, Golfy, Audi. Najważniejsze jednak, że każdy mógł przetestować swój samochód na specjalnym torze. Za darmo. Bez względu na to, czy studiuje, czy jest spoza uczelni.


Przejazdy były trzy, kategorie (wg pojemności silnika) cztery. Dzięki temu nie było dysproporcji w wynikach i ocenianiu. W każdej kategorii zwyciężał ten, kto najszybciej i najpłynniej przejechał wyznaczoną trasę. A można było się popisać umiejętnościami takimi jak kręcenie bączków, jazda bokiem i wreszcie gaz do dechy na prostej! Jedni zadowoleni ze swoich osiągów, inni mniej, ale wszyscy dobrze się bawili, co było widać i słychać. Dla najlepszych były puchary.


Ja niestety brałam bierny udział. Ale w każdej sytuacji trzeba znaleźć dobre strony! Dzięki temu mam zdjęcia i kilka dźwięków. Jednym z rozmówców był współorganizator konkursu, Andrzej Łakis, a pozostali to oczywiście uczestnicy. Zapraszam do posłuchania:)




poniedziałek, 9 maja 2011

Come on baby drive my car

Stanęło przede mną bardzo miłe zadanie do wykonania. Ocena samochodu. I to jakiego!
Jaguar XJ6.
Kiedy go pierwszy raz zobaczyłam na moim podwórku... oszalałam z wrażenia. Bordowy lakier, piękne felgi i jasne skóry w środku. Gdy usiadłam na wygodnym fotelu i chwyciłam kierownicę, nie chciałam wysiąść. XJ6 to przede wszystkim limuzyna - klasyczna i komfortowa. Ale słysząc dźwięk wydobywający się z wydechu i pracę silnika, bez wahania można nadać jej przydomek <sportowa>. Posiada automatyczną skrzynię biegów i nie zbiera się szczególnie szybko na krótkich dystansach, ale jak już się rozbuja to można lecieć, aż miło !

A tu autorska wideo recenzja;]

  

lub

Silnik 3,2l i 211kM to parametry, którymi można się poszczycić. O spalaniu wolę nie mówić, ale ponoć ten silnik to jeden z najekonomiczniejszych XJ jakie wyszły. Ponoć.

W wyposażeniu full wypas jak na rocznik '96. Klima, ABS, immobilizer, elektryczny zamek, elektrycznie otwierane szyby i elektrycznie regulowane lusterka. Bardzo "elektryczny" samochód, który przyciąga wzrok nawet najbardziej wybrednych.

To doskonała propozycja dla osób, które lubią luksus i wygodę, a także (albo przede wszystkim) moc i  prędkość.

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

WRX STI - wiecej słów nie trzeba

Trwóżcie się wszystkie narody, bo nadjeżdża on, a raczej ona - Impreza! Takiego dźwięku, jaki wydobywa się z wydechu WRX'a słowami opisać się nie da.  Poezja. Dzień jest piękniejszy, gdy usłyszy się coś tak brzmiącego.  Z reguły bywam sceptyczna i nie lubię za bardzo się zachwycać. Ale w tym przypadku regułę porzucam i publicznie przyznaję się, że jaram się wokalem tego samochodu.

Klasyk  - niebieski lakier & złote felgi
źródło : www.moto-tapety.pl


Nigdy nie jechałam, ale myślę, że 2,5 litrowy boxer i 300 KM przy 6000 obrotach na minutę, są w stanie baaardzo mocno wcisnąć w fotel. A co jeśli podkręcimy maszynę o parę kucyków więcej? Np. do 770KM :]?  Huhuhuhu!!! Trwóżcie się narody po raz drugi...

Wrażenie, jakby miał zaraz odlecieć ^^

W 2007 Subaru wypuściło 3. generację Imprezy, niestety dla wszystkich jej fanów, w wersji hatchback. Jedynie wybrane rynki otrzymały klasyczne, 4-drzwiowe nadwozie. Dopiero w 2010 na dobre powrócono do sedana, wydłużając samochód i "udrapieżniając" tylną część nadwozia dużym spoilerem.
źródło : autowebster.com
źródło : www.automotorblog.com
źródło : www.japanesesportcars.com
Fakt powrotu sedana bardzo cieszy, bo nawiązuje do kultowej II generacji Imprezy. Cenię sobie auta-legendy i szczerze powiedziawszy, gdybym miała wybierać, zdecydowałabym się właśnie na tą starszą wersję, produkowaną do 2007roku. Ma w sobie coś, co ją odróżnia i czyni niepowtarzalną. Choć to oczywiście kwestia gustu.

czwartek, 17 marca 2011

MOCujemy - Porsche 911 GT2 RS

Po tych kilku postach, dochodzę do wniosku, że pisanie o samochodach wcale nie jest takie proste. Dlaczego? Bo o samochodach najlepiej się rozmawia, jeszcze lepiej, gdy można je oglądać i słuchać, a najlepiej, gdy można nimi po prostu jeździć. Gdybym była panem Clarksonem, pewnie nie miałabym z tym problemu. Ale cóż, nikt nie mówił, że będzie lekko...Dlatego piszę. Tym razem o najmocniejszym z Porsche, jakie zostało wypuszczone na normalne drogi, czyli wszechmocne 911 GT2 RS.

Czerwony najszybszy! (źródło : autogaleria.pl)

To co ma pod maską, jak najbardziej zakrawa na bestię. Już nawet nie ten 3,6 - litrowy, 6-cylindrowy silnik. To jest pikuś. W tym aucie jest "double blast i racket fuel",jakby to powiedział Robert Burneika ( hardcorowy koksu). 620KM i 700Nm momentu obrotowego to jest coś, co tygryski lubią najbardziej! Przyspieszenie 0-100km/h w 3,5sekundy i do tego napęd na tył oczywiście, dają satysfakcję... przede wszystkim kierowcy. Zna ktoś jakiegoś? Ja nie, ale i tak ciśnienie idzie w górę, choćby przy oglądaniu filmików. Np. ten, promosowy -->>



Jak zwykle niesamowicie klei się drogi, każdy zakręt to popis ze zwinności, a moment prostej = odlot, nawet do 330km/h. Nie dziwi zatem, że limitowana edycja 500 sztuk rozeszła się jak świeże bułeczki już 2 miesiące po światowej premierze. A to pech. Nie zdążyłam;)

Piękny profil (źródło: autogaleria.pl)

niedziela, 13 marca 2011

JESTEM GIULIETTA. Stworzona z tej samej materii co sny

Trzeba przyznać, że hasło przyciąga. Uma Thurman w reklamie też. A sam samochód? Oczywiście, jeśli ktoś miewa tylko koszmary, materia Giulietty go nie przekona. Mnie raczej straszne rzeczy się nie śnią, dlatego jestem jak najbardziej na tak:) 
Alfa Romeo Giulietta 2010 (źródło: www.tuning.pl)

Jest to auto inspirowane historią. Obecny kształt samochodu przypomina sportową limuzynę z lat 50 (produkowana w latach 1954-1965), a przód nawiązuje do 8C Competiozione. Uznawana jest za następczynię 147.
Alfa Romeo Giulietta 1955 ( źródło:  forum.alfaholicy.org)



Silniki zaczynają się od 1.4 w benzynie ( 120 i 170 KM ), przez 1.6 (105 KM) i 2.0 (140 i 170 KM) w dieslu. Jest jeszcze 1750 TBi z 235 KM i to chyba najatrakcyjniejsza, ale i zarazem najdroższa wersja (ok.105 tys.zł). Włosi zapowiadają także wersję coupe, co mnie bardzo, bardzo cieszy, bo co 3 pary drzwi, to nie ... 5!
Giulietta 2010 (źródło: www.tuning.pl

Giulietta zdobyła nie tylko serca szaraczków takich jak ja, ale przede wszystkim prestiżowy tytuł "Auto Europa 2011", przyznany przez Włoskie Stowarzyszenie Dziennikarzy Motoryzacyjnych (UIGA) i została uznana przez czytelników magazynu "Auto Świat" za najlepszy samochód w swojej klasie. Zdobyła też tytuł "Złotej Kierownicy 2010". 




Życzyłabym sobie, aby ten sen się ziścił i zaparkował przed moim domem;]

piątek, 4 marca 2011

Straszny potwór, czyli Mustang My Love

Ferrari, Lamborghini, Aston Martin itd.itp. Wszystkie szybkie, mocne i cudowne, ale jest jeden, który ma w sobie coś, czego inne nie mają. Ciężko nazwać
to "coś", ale jest w tym jakaś siła, która mnie właśnie przyciągnęła. 

Ford Mustang. W każdej wersji. I tej z '65 i z '67 i 2010. Samochód legenda, moje, chyba jedyne american dream:] Jedno z muscle cars, obok Camaro
i Challenger'a. W realu nie mogę napawać się ich widokiem i brzmieniem,
(w Opolu przemknęły mi dwa, te 4-litrowe piątej generacji) ale od czego są filmiki i cała masa zdjęć:)


Rocznik '67 - 7 litrów, 355kM. Klasyk, choć nie w całkiem klasycznej oprawie.

 GT 500 SuperSnake - model na rok 2011. Bagatela 800kM w najmocniejszej wersji:)


Filmik nakręcony w Polsce, maszyny prezentują się jak zwykle bombowo,
a i nasze drogi... jakby nie nasze;] Ogień!

środa, 2 marca 2011

Start - damski punkt patrzenia

To nie lada wyzwanie, udowodnić, że panie mogą znać się na samochodach ...
Nie. Znać się, to za duże słowo, prawda panowie? :)
To chociaż wiedzieć, jakim samochodem się jeździ i nie odpowiadać, że "czerwonym". Żeby nie zostać wyśmianą w drastyczny sposób, drogie panie, trzeba znać pojemność silnika, jego moc i parę innych drobiazgów, które pewnie w moich kolejnych postach się pojawią, ale powoli... powoli... na razie zaparkujmy w tym miejscu.

P.S. Broniąc swojego Wenus'kiego pochodzenia... Kolor oczu i torebki w wyborze samochodu, też na pewno mają znaczenie :]